poniedziałek, 30 września 2013

Imag o Harrym część 13 pt ,,Występ ''

...................Niall przyszedł z powrotem i przyprowadził również Harrego. Podzieliłam się z gościem informacjami o matce i pokazałam zdjęcie. Chłopak przyglądał się mu mocno i w jego oczach było coś o czymś wiedział. Skądś coś wiedział o mojej matce ale nie wiedziałam co.Zapytałam chłopaka co sądzi o zdjęciu gdy naglę jakby się 'wybudził' z oglądania i powiedział 'yy.. tak bardzo ciekawe' .
Trochę się bawiliśmy, rozmawialiśmy jak to zwykle bywa.........
Bez żadnych nowości minął mi cały tydzień. Oczywiście aż do występu chłopców,Leo i z moim zdziwieniem girl band Little Mix. Wszyscy się szykowali gdy śpiewał Leo swój pierwszy kawałek. My mieliśmy wyjść jako drudzy ale ponieważ nie było Zayna , czekaliśmy na niego jako trzeci, którzy mają wyjść na scene.
Ale chłopak się nie pojawiał. Louis szybko pojechał do niego do domu.... był tam nasz Zayn ,ale był tak potocznie mówiąc 'na fazie' .Najwidoczniej brał używki. Co prawda nie było mnie tam. Był sam Zayn i Louis. Louis zaczął wrzeszczeć do chłopaka:
-Zayn ! Zayn chłopie mamy występ ! Czemu to zrobiłeś ?!
-Louis... mamy przesrane mówię ci. Ja nie umiem śpiewać. A ona kur*a to mnie wgl nie lubi- mówił kiwając się na boki Zayn .
-Zayn uspokój się !!!! Musisz się ogarnąć rozumiesz ? -Krzyczał zmartwiony Louis.
-Ja mam się ogarnąć ??
 Hahahaha Louis ale ja nie mam takiego pedalskiego głosu i nie lubię gołębi.. to ma być taki żart. Ja wiem ,że ty chcesz ku*wa wszystko dobrze to weź,masz będzie ci lepiej- gadał niczego nie świadomy chłopak i pokazywał na tabletki odurzające .Louis postanowił nie dyskutować z chłopakiem. Bo i tak wszystko było by bez skutku. Nie chcieliśmy by Leo wygrał, ale nie chcieliśmy pokazać ,że zostawiamy przyjaciół w potrzebie dla własnego dobra. Postanowiliśmy zostać z Zayn'em i odpuścić sobie występ. Perrie była dla mnie dziś wyjątkowo miła, i ogólnie dziewczyny z zespołu. Przybiły mi piątki i życzyły nam powodzenia, bez żadnych podstępów. Gdy tylko szykowaliśmy się wyjść zadzwonił do nas Lou i mówił ,że z Zayn'em nie jest zbyt dobrze... Gdy Perrie dowiedziała się o całej sprawię wpadła w panikę... Jakby coś ją łączyło z 'naćpanym' chłopakiem. Zapytała mnie grzecznie czy może zabrać się z nami taksówką. Zgodziłam się ,a gdy przyjechała wszyscy wsiedli do niej bardzo zdenerwowani myślą o przyjacielu.

Przyjechaliśmy na miejsce. Zayn wyszedł na zewnątrz i machał nam chociaż Lou próbował go powstrzymać. Rozbawiony chłopak gadał głupoty do Perrie... ,że ją kocha, że ta noc była wspaniała, że ma zajebiste buty.. To nas nie bawiło. Wiem ,że niektóre pomysły nie trzeźwych są zabawne ,ale tylko dziecko śmiało by się w takiej sytuacji .Gdy trochę uspakajaliśmy chłopaka ,on upadł na ziemię. Obudził się po jakiś 15 minutach ,całkiem normalny. Jak mówił lekko bolała bo głowa. Ale po jakiejś godzinie poszliśmy sprawdzić co z konkursem. Poszliśmy na miejsce i gdy Leo miał już wygrywać weszliśmy na scenę.
 Z Zayn'em ,który nie czuł się za dobrze. Ale chciał wystąpić. Chłopcy weszli i zaśpiewali ,,Best Song Ever''
http://www.youtube.com/watch?v=AgEV0uMnysY
.Tłum szalał. Ale głosy były już oddane.... Nie mogliśmy nic poradzić.Nie wygraliśmy ,ale nie o to nam chodziło. Chodziło nam nie o wygraną tylko o to by Leo nie gwiazdorzył. Na szczęście wygrało Little Mix !!! To świetny zespół.
Nie chcieliśmy być popularni.. Ale niestety naprawdę ciężko było nam przejść. Gdy już wydostaliśmy się z tłumu ,wszyscy poszliśmy do swoich domów.Perrie poszła z Zaynem. Bałam się ,że to ona mogła go nastawić na narkotyki bo słyszałam ,że ona raz w życiu już to brała. Ale po tym jak się dziś zachowywała ,naprawdę zmieniłam o niej zdanie. Gdy ja i Niall wróciliśmy do domu poszliśmy razem na pole . Gdy doszliśmy Irlandczyk powiedział ,że czegoś zapomniał i szybko pobiegł do domu. Gdy odszedł czyjeś dłonie złapały mnie od tyłu i zakryły mi oczy...... bardzo się wystraszyłam ,ktoś z tyłu powiedział:
-Buu ! - Żebym nie dostała zawału osoba szybko się ujawniła, był to Harry.
-Ojejku . Harry wystraszyłeś mnie. - tłumaczyłam.
-Przepraszam...- powiedział i usiadł koło mnie. *chwila ciszy*. Siedzieliśmy koło siebie i chłopak spojrzał mi w oczy tym jego wzrokiem... Nie mogłam się powstrzymać. Nie chciałam tego zrobić ale ale.. pocałowałam chłopaka.

Całowaliśmy się dość długo. Wtedy czułam takie 'motyle w brzuchu' .Niall wrócił ale szybko się wycofał gdy zobaczył co robimy. Gdy przestaliśmy Harry zaczął coś do mnie mówić :
-T.I bo ja.... -zaczął ale nie dokończył ponieważ ja zaczęłam płakać i mówić :
-Harry ja .. ja nie mogę ! - zaczęłam ryczeć i biec do domu. Irlandczyk wyszedł zza małego drzewka i podszedł do loczka.
-Kur*a ! -krzyczał Harry i rzucił bluzą o ziemię.
-Harry ,musisz to zrozumieć ona była w związku i musi przeboleć. Jeśli cię pocałowała to znaczy ,że jednak coś do ciebie czuje. - tłumaczył mu blondyn ,ale chyba bez skutecznie.
-Popatrz mi w oczy
.-powiedział Harry cały w łzach - teraz kur*a wierz jak się czuje ? Ona nigdy ze mną nie będzie... Niall ,właśnie miałem jej to powiedzieć !!! byłem już tylko słowo od tego ! Niall to nie jest głupie zauroczenie.. Ja czuje coś takiego..? to boli w ch*j !!!! Jak mam to zatrzymać?-dokończył loczek.
-Harry ,dla niej to za wcześnie. Nie możesz tego powstrzymać ,Harry ty ją po prostu kochasz- tłumaczył mój kuzyn.
-Tak myślisz ? -mówił chłopak przecierając łzy.
-Wszystko będzie dobrze, jeszcze zobaczysz.Daj jej trochę czasu.
-Obiecujesz ?

-Zagwarantować tego nie mogę ,ale ona na pewno coś do ciebie czuje.
-Niall ,kocham cię. Jak brata oczywiście. -przytulił go zapłakany Harry ze złamanym sercem.
-Wszystko będzie dobrze.Teraz trochę wyluzuj,odpocznij. -powiedział Niall i poszedł do domu.
Gdy wrócił zastał mnie w toalecie. Twarzą koło sedesu... zwracającą dzisiejszy obiad.
-T.I co się dzieje !!!!? -krzyczał Irlandczyk
-Niall, po prostu się źle czuję. Wyjdź nie patrz na to.-mówiłam.
-Ale T.I.... -zaczął ale przerwałam:
-Nie pacz na to !!!! Wyjdź - zaczęłam wrzeszczeć i płakać.Było mi wstyd.
-T.I ... nigdy nie zostawię cie w problemach rozumiesz.To żaden wstyd.Każdemu się to zdarza. Ale nie możesz siedzieć przy kiblu cały dzień. Idź się połóż a ja przyniosę ci wody i wiadra.
-Nie Niall ja ,ja nie dam rady... -mówiłam
-Dasz ,dasz. Chodź pomogę ci ,położysz się i wszystko będzie dobrze.T.I nie martw się jestem przy tobie-pocieszał mnie kuzyn.
-Harry ? -mówiłam
-Co ?? To ja Niall- tłumaczył.
-Kur*a Niall ja chyba umieram, Harry tak mówił rozumie-e-esz ?!- jąkałam się płaczem,coraz silniejszym.Brzuch bardzo mnie bolał. Ale po jakiśch 10 minutach poszłam się położyć za radą kuzyna..........................

niedziela, 29 września 2013

Imagin o Harrym część 12 pt,, obudziłam się u siebie''

......Poszliśmy z Niallem do domu. Przekąsiłam coś i poszłam na policję dowiedzieć się czegoś o matce.
Policjanci powiedzieli mi ,że po prostu zaginęła. Nikt jej nic nie zrobił ponieważ zrobiono jej zdjęcie w galerii przez przypadek.Była w tle zdjęcia dwóch koleżanek. Pokazali mi to zdjęcie... to była moja mama.Ale te dziewczyny nie zwracały na to uwagi.. Ale moja mama była tu ubrana jak miliony dolarów... wyglądała na nawet bogatą.Miała błyszczącą sukienkę ,której nie widziałam na niej nigdy. I ogólnie była bardzo wystrojona.Ale przecież ona nie miała pieniędzy.. to robiło się dziwne. Jak wracałam napotkałam na swojej drodze Leo.. -O T.I skarbie -zaczął mówić chłopak.
-Zostaw mnie ! -krzyczałam
-T.I to się źle dla ciebie skończy ! Albo idziesz ze mną po dobroci albo zrobię to siłą ! - groził mi ale nie wiedziałam wtedy o co chodzi

-Leo o co ci chodzi ? nigdzie nie idę.. -tłumaczyłam ale chłopak siłą zaprowadził mnie do swojego domu.Gdy się opierałam - bił mnie. Byłam cała posiniaczona.Gdy już wepchnął mnie do swojego pokoju zaczęłam płakać i wrzeszczeć .Po jakimś czasie do pokoju był wpuszczony jakiś gaz... Od razu zasnęłam. Więc był to pewnie gaz usypiający. Obudziłam się jakieś 3 godziny później w swoim łóżku ,w swoim domu.... to było bardzo dziwne. Gdy się obudziłam do domu ktoś wszedł. Był to Harry i Niall. Usłyszałam ich rozmowę :
-T.I jest w domu ? -pytał loczek
-Nie.. wyszła gdzieś. -tłumaczył blondyn i dokończył :
-Ale wierz co sądzę ,że powinieneś powiedzieć jej to jak najszybciej.
-Niall to nie jest takie proste.. zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi - mówił Harry.
-Ale Harry...... -zaczął Niall ale chłopak mu przerwał bo usłyszał jak kichnęłam.:
-Ci...... słyszałeś to ? -pytał Harry.
-Co ? -zdziwił się Irlandczyk
-Ktoś kichnął. Chodźmy do waszego pokoju. - powiedział loczek i razem z moim kuzynem weszli do pokoju ,w którym leżałam cała pobita i nie świadoma tego co się stało.
-T.I ?! Co ci jest ?!- krzyczeli obydwoje - i skąd się tu wzięłaś ? - dodał loczek.
-No właśnie nie wiem. Byłam na dworze ,szłam sobie po chodniku i spotkałam Leo ,który siłą zaprowadził mnie do swojego pokoju .Później do pokoju wleciał jakiś dym po ,którym zasnęłam i obudziłam się tutaj. -wytłumaczyłam kolegom .

-Co ?! ?-pytał Niall z płaczem. Ale Harry nie płakał. Był bardzo wkurzony i wrzeszczał :
-Gdzie on mieszka ?!!!! Ide go tak zaje*ać ,że na dupie nie będzie mógł wysiedzieć. Jeszcze raz, jeszcze raz cie dotknie a zabije sku**isyna !!! - Wzbudzony loczek był aż tak wkurzony ,że zaczął bardzo bluźnić.
-Harry proszę cię, uspokój się. -złapałam chłopaka za ręce i spojrzałam w oczy.
-Nie !! Ja go muszę.... - nie dokończył bo go mocno przytuliłam.
-Harry proszę... uspokój się już. Jest dobrze. - tłumaczyłam a chłopak się rozpłakał.
-Jak mogłem do tego dopuścić.. nie wiadomo co on ci zrobił jak spałaś. Może cie czymś zatruł albo co gorsza coś ci przykleił jakiś czujnik czy coś ?! - wyolbrzymiał chłopak
-Harry ! Już wyobraźnia cię ponosi. Mówię ci, może on nie wiedział ,że jest tam ten gaz i odniósł mnie do domu gdy zobaczył ,że śpię ? - tłumaczyłam.

-A może cie zgwałcił i żebyś się nie domyślała ,odniósł cie do domu ?!- zaczął Harry
-Harry ,zaczynasz fantazjować. oprócz tego ,że trochę bolą mnie te miejsca gdzie mnie pobił.. czuję się świetnie. Proszę już nie panikujmy. -uspakajałam wszystkich ,Niall zniknął. Przez tą całą sprzeczkę z Harrym nie zwracaliśmy na niego uwagi. Wrócił do pokoju z lekarstwami. Do Harrego przyszedł SMS. Nikomu nie chciał powiedzieć od kogo i co jest w nim napisane .... gdy czytał był trochę smutny.
Powiedział ,że musi iść do domu i tak też zrobił. Do domu przyszła wykończona mama kuzyna.
Mówiła ,że już nie daje rady.Zmęczona położyła się na kanapie i zasnęła. Ja i Niall się martwiliśmy.. Chcieliśmy by moja mama wróciła. Przecież mieliśmy problemy finansowe a ona chodziła w drogich sukienkach po galerii handlowej !!!
Ale mniejsza o mamę. Na pewno wróci.. Bardziej zastanawiał mnie Harry ,który miał przed nami jakąś tajemnicę.Już jutro był poniedziałek.. ostatni tydzień szkoły. A po nim...... wielki finał, występ. Poprosiłam Nialla ,żeby poszedł poćwiczyć z chłopakami. Chłopak wyszedł a ja położyłam się spać bo byłam zmęczona. Rano pojechałam do szkoły. Dziewczyny mnie ogadywały ale nie wiedziałam dlaczego... żadna się do mnie nie odzywała. Nawet mnie nie przezywały.Jedna miała na ręce napisane 'Liam' z czego inna 'Louis' .Nawet Perrie miała napisane na ręce imię jednego z członków zespołu czyli 'Zayn' . To dziwne ,największa gwiazda szkoły i One Direction jako faworyci ?? To do niej nie podobne.. zwłaszcza ,że wiedziała ,że ja byłam 'częścią' zespołu. Zapytałam ich czemu mają tak napisane na rękach ale one tylko się śmiały i nie odpowiadały. Po szkole zapytałam Nialla czemu już tyle ludzi ich zna. (bo poszłam po niego po lekcjach) . Chłopak powiedział ,że wczoraj nagrali kawałek piosenki i wpuścili ją do internetu by głosować na nich. Zrobili też pierwsze zdjęcie ,które też wstawili i każdy był podpisany swoim imieniem. Więc wszystko było jasne. Skoro trafili do internetu to na pewno mają już kilku fanów. Tak myślałam dopóki nie wyszłam z Niallem na zewnątrz gdzie stało około 30 osób i prosili Nialla o zdjęcia,autografy itp. Daliśmy radę się na szczęście przedostać do domu.Policja przysłała nam kolejne zdjęcie mojej mamy. Ale tym razem była z jakimś mężczyzną.Ale nie rozumiałam.... mama  ? z mężczyzną ? ucieka ? o co w tym wszystkim chodzi. Znowu była ubrana w jakąś drogą kieckę .Musiałam się jak najszybciej dowiedzieć o co w tym chodzi.............................

piątek, 27 września 2013

Imagin o Harrym część 11 pt ,, One Direction''

..............Obudziłam się jakoś tak po południu. Cała chora. Na szczęście był weekend.
Z czerwonym ,zadrapanym nosem wyszłam z pod ciepłej kołdry,założyłam papcie i poszłam w piżamie do kuchni. Tam rozmawiał Niall z mamą. Nie słyszeli mnie i przez przypadek podsłuchałam ich rozmowę :
-Niall nie wiem czy utrzymam dwoje dzieci ,rozumiesz ? -mówiła ciocia.
-Ale nie możemy jej tak po prostu zostawić. - Odpowiadał Niall
-Nie mam na to pieniędzy. Nie moja wina ,że moja siostra zginęła. Sama nie dam z wami rady. -tłumaczyła irlandczykowi
-Mamo ,obiecuję daj mi tydzień. Może jeśli nasz zespół wygra.. to pomoże nam to jakoś finansowo?  poczekajmy jeszcze trochę. - tłumaczył Niall
-dobrze synku.. Poczekamy do piątku. Jeśli nie wygramy.... będziemy musieli się wyprowadzić. Ja i ty.-mówiła jego matka a później się popłakała.
-Mamo ,spokojnie czemu płaczesz ? -pytał się mój kuzyn
-Ja nie chce jej tak zostawiać ,synku proszę ! musicie wygrać. -mówiła zapłakana matka.
-Dobrze mamo już nie płacz. Idę do T.I ,sprawdzę czy już wstała. - mój kuzyn poszedł do naszego pokoju. A ja podeszłam do cioci.
-Ciociu jeśli sprawiam ci problem .... -zaczęłam
-Nie ,skądże .Skąd ci to do głowy przyszło. -mówiła ocierając oczy udając ,że nic się nie stało.
-Ciociu jeśli masz problem finansowy....-zaczęłam po czym wbiegł Irlandczyk z krzykiem :
-nie ma jej !!!!
-Spokojnie Niall jestem tu. -powiedziałam a kuzyn mnie przytulił.
-Przepraszam-ciocia zaczęła płakać i wyszła. Postanowiliśmy z Niallem ,że musimy trochę bardziej zainteresować się naszym zespołem (tzn.Ich zespołem) . Niall miał pójść po Zayna i Liama ponieważ mieszkają trochę dalej a ja po Harrego ,ponieważ byłam chora i nie chciałam daleko wychodzić.
Gdy wchodziłam do domu chłopca ,usłyszałam piękny głos.

 Poczekałam aż skończy śpiewać i powiedziałam:
-Harry
-Ło !!! aa T.I to ty.. Wystraszyłaś mnie.Co ty tu robisz ? - wystraszył się chłopak
-Przyszłam cie jakoś zagonić w jedno miejsce z chłopakami. Chcieliśmy z wami pogadać o nazwie,piosenkach i ogólnie o zespole - tłumaczyłam.Jednak chłopak zauważył ,że coś ze mną nie tak.Znał mnie od lat i wiedział ,że coś się musiało stać.
-T.I co ci jest ? -pytał
-Mi ?? ....nic - powiedziałam ,chociaż oczko jednak mi zabłysnęło.
-T.I wiem ,że coś się dzieje. Powiedz mi.Przecież jestem twoją Hazzą.Pamiętasz? :)-pocieszał mnie chłopak .Przytuliłam go i wszystko wyjaśniłam :
-No bo Harry chodzi o to ,że rano .. przez przypadek... podsłuchałam rozmowę Nialla z jego mamą i ... - zaczęłam płakać.

-T.I spokojnie. - trzymał mnie chłopak.
-I ona powiedziała ,że ona i Niall będą musieli się wyprowadzić jeśli w piątek nie wygracie.Bo nie ma pieniędzy na dwoje dzieci ,a ponieważ moja matka umarła nie ma jej kto pomagać.. - wytłumaczyłam.
-Ja zawsze mogę ci pomóc .Nie martw się, będzie dobrze. -Pocieszał mnie chłopak i mocno mnie przytulał.
-A właśnie a co do twojej matki... w telewizji mówili ,że mają 5 podejrzanych. Ogólnie mówili o tej sprawię i dowiedziałem się więcej.... -dodał Harry.
-Co ?? Ale mów ! o co chodzi ?!! -pytałam z wielką ciekawością.
-Bo twoja matka żyje.Tylko nie wiadomo gdzie jest. Zwłoki nie były jej. Ale sprawa wyglądała podobnie. Coś jej ktoś zrobił ale żyje . -tłumaczył chłopak.
-Ale co ? nie rozumiem o co w tym chodzi. - powiedziałam.
-Twoja mama żyje ! to nie jej zwłoki ! Ale nikt nie wie gdzie jest. Kumasz ? -tłumaczył mi przyjaciel.
-Na prawdę ?!!! O jejku !!! to fantastycznie !! -rzuciłam się na chłopaka wypełniona radością. Zastanawiałam się co robić w tej sytuacji .Ale nie mogłam chodzić po całym kraju i jej szukać. Mogła być wszędzie ! Ale tak bardzo ucieszyłam się ,że moja mama żyje ,że zapomniałam nawet o chorobie . Zadzwoniłam do Nialla i wszyscy spotkaliśmy się u Harrego. Przez jakieś pół godziny wymyślaliśmy nazwę. Mieliśmy już dość ale Harry na koniec dodał ,,One Direction''.
 Pomyśleliśmy ,że może to ?! Tak to świetny pomysł na nazwę !!! Inne pomysły były dość dziwne i śmieszne a ta nazwa była bardzo ciekawa.Zwłaszcza ,że nie chciało nam się już nad nią myśleć. Nazwę już mieliśmy. Zaczęliśmy wybierać piosenką którą byśmy zaśpiewali na konkurs.  Wybraliśmy piosenkę ,,Best Song Ever'' .Harry gdy tylko rozmawialiśmy o tym ile będzie tam ludzi już cały się trzęsł .Nie lubił występów na żywo i dobrze o tym wiedziałam.Każdy poszedł do siebie po jakiś 2 godzinach ,gdy wszystko omówiliśmy .Ja miałam zaczekać na Nialla bo on miał uzgodnić coś z Harrym.Rozmawiali ,oczywiście nic nie słyszałam :
-Kiedy jej powierz ?!-pytał się Niall
-Ona chyba nie chce.Ona nie czuje tego do mnie. -tłumaczył Harry.
-Skąd wierz ? musisz się przekonać chłopie ! Weź się w garść
 -Ale ja... ja nie potrafię... co jeśli nasza przyjaźń się wtedy skończy ? -pytał loczek.
-Harry ,proszę. Zrób to już niedługo . A teraz przepraszam bo do niej idę. Nie może na mnie tyle czekać ile na ciebie... -Powiedział Irlandczyk i wyszedł do mnie.
-O jejku jejku... jego to nie da się do niczego przekonać... -zaczął Niall.
-Co ?? O co ci chodzi Niall ? -pytałam .
-yhh.... nie ważne chodźmy do domu.......................

środa, 25 września 2013

Imagin o Harrym część 10 pt ,,mama''


.............Zadzwonił do mnie telefon .Był to Niall .Odebrałam a kuzyn zapłakanym,panicznym głosem krzyczał do telefonu :
-T.I !!! MUSZISZ WRACAĆ DO DOMU !!!
-Ale Niall.... Co się stało ? -pytałam ale wtedy chłopak się rozłączył.
-Kto dzwonił ? -Pytał mnie Harry .Ja nie zwracałam na nic uwagi i wybiegłam z domu chłopaka prosto do mojego. Harry pobiegł za mną i krzyczał ,żebym zaczekała .Ale ja biegłam ile sił w nogach.
Gdy dotarłam do domu spotkałam Nialla razem z jego mamą ,obydwoje zapłakani. Po jakiśch kilku minutach Harry też przybiegł.
-Co się stało ?! - pytałam ?
-Bo T.I ..... - zaczęła mama irlandczyka.
-Bo ???-pytałam zniecierpliwiona i zmartwiona.
-Twoja matka....
-Moja matka ? co ?? -pytałam się kobiety.
-Ktoś ją.... -nie mogła skończyć bo bardzo płakała.
-Co ? Zrobili jej coś ?? - Pytałam panicznie się martwiąc. Niall siedział w kącie i płakał. Harry podszedł do mnie i przytulił mnie. 
-Ktoś ją zabił - gdy moja ciocia to powiedziała też upadła na ziemię z wielkim płaczem. Ja też miałam upaść ale Harry tam stał i mocno mnie trzymał. Wtuliłam się w przyjaciela ,zaczęłam wrzeszczeć ,płakać litrami łez. Harry mnie uspokajał. Ale to było na nic. Byłam taka związana z moją matką... To była ostatnia osoba z rodziny ,która mi została. Miałam tyle rodzeństwa,ojca no i matkę ,którzy zginęli.Nie mogłam sobie tego wyobrazić. Przyszedł do nas zapłakany Niall i też mocno nas przytulił. Jego matka była przecież siostrą mojej mamy ,dlatego tak się przejęła. Nie wierzyłam w to. Wmawiałam sobie ,że ona na pewno żyje. Harry przekonywał mnie ,że nie mogę tak sobie wmawiać. To koniec. Po prostu nie żyje i nie da się tego zmienić. Tak mi tłumaczył ale ja mówiłam ,że nie ! ,że ona na 100% żyje ! Ale chwilę skąd ciocia wiedziała o zabójstwie? 
-Ciociu a skąd to wierz ? -pytałam jej .
-Policja znalazła zwłoki... - tłumaczyła mi ciocia. Nadal nie mogłam sobie wbić do głowy ,że to prawda. Bałam się ,że mogę już nie być tak wesoła jak udawało mi się do tond. Od śmierci mojego ojca straciłam poczucie humoru ale nie dawno je odzyskałam.. Pewnie teraz tak nie będzie. Już drugi raz nie dam rady.
Poszłam się położyć. Bolała mnie głowa,byłam smutna... Pomodliłam się i zasnęłam. Koło mojego łóżka, na łóżku Nialla siedział on i Harry. Rozmawiali. Ja nic nie słyszałam bo przecież spałam.
-I co ? Czujesz do niej coś więcej prawda ? -pytał Niall
-Tak,ale ona chyba nie chce. Nie chce jej zmuszać. -Odpowiadał zmartwiony Harry.
-Nie przejmuj się. Widać ,że od dziecka nie łączyła was sama przyjaźń....
-Tak.. Niall wierz co obiecałem T.I ,że tego nikomu nie powiem ale my jak byliśmy mali to...
-To co ? nikomu nie powiem, nie musisz się przejmować. Dotrzymuję tajemnicy-powiedział Niall i przystawił ucho do ust kolegi.
-Bo my raz... RAZ gdy byliśmy mali się pocałowaliśmy. - powiedział mu szeptem Harry.
-Co ???
-Tak ale to była nasza mała tajemnica. My ze sobą nie byliśmy .Tylko po prostu tak wyszło. Bo patrzyliśmy się sobie w oczy. Ale muszę ci coś jeszcze wyznać.
- Uuu.... Harry ja wiem ,że was coś łączy. No mów.
-Bo my dzisiaj ,mało co nie zrobiliśmy tego znowu. W taki sam sposób. Wiem ,że ona nie chciała ale patrzyła mi się w oczy i ... ale gdybyś nie zadzwonił ! Bo telefon wszystko przerwał..
-Przepraszam ale wiesz nadal na temat mamy T.I chce mi się płakać. Nie byłem z nią szczególnie powiązany ale nienawidzę gdy inna osoba cierpi a ja nie mogę nic na to poradzić. To od razu doprowadza mnie do łez.
-Rozumiem. Słuchaj musimy się jeszcze zastanowić nad zespołem. Do końca roku i do występu zostały 2 tygodnie. Musimy wybrać piosenkę,nazwać zespół .
-Mam z 5 piosenek ,które kiedyś napisałem z  T.I .
-Coo ?? Jakie noszą tytuły ?
- One way or another , Little Things ,Irresistable ,Just can't let her go ,Best Song Ever.
Pamiętam je na pamięć. Z łatwością podzielimy je na 5 osób !
-Ooo to świetnie.!! Teraz tylko nazwa.. 
-Nazwa musi być związana z nami.. Przecież mamy jeden cel .Żeby pokazać Leonowi ,że nie jest najlepszy. I pokazać ,że my .Właśnie my kochamy muzykę.
-Ty kochasz muzykę ?? jakoś po tobie nie widać.
-Ja kocham muzykę ale... ale nienawidzę śpiewać przy kimś... Bo mnie przechodzą o ciarki.
-Nie musisz się stresować,jeśli jest to ,to co kochasz.
-Wiem..T.I się powoli budzi. Już się kręci. Może przyniesiemy jej jakiejś herbaty ? mogli byśmy ją też jakoś pocieszyć ,weź gitarę.-mówił Harry.
                      Lekko przebudzona ,gdy tylko otworzyłam oczy to od razu widziałam przed sobą cały zespół. - Zayn,Liam,Louis,Niall i Harry. 
Niall z gitarą zaczął grać. Chłopcy zaczęli śpiewać. Pocieszyli mnie.Przecież byłam zdołowana. Przytuliłam każdego gdy skończyli.Miałam taki dziwny sen... widziałam chłopców jak by byli około 2ch lat starsi.. zupełnie inni.. na wielkiej scenie. Sławni, było napisane ,,One Direction'' .To było takie dziwne.Na razie zatrzymałam ten sen dla siebie .Ale było to jak bym widziała przyszłość. Chłopcy pomogli mi zapomnieć o mamie. Śmialiśmy się razem ,rozmawialiśmy i graliśmy w różne gry. Było mi coraz weselej. Mimo ,że nadal myślałam o mamie.Nie miałam co prawda humoru ale lepiej siedzieć z paczką przyjaciół wesołym ,niż samemu zdołowanym.Nie mogłam się smucić ciągle.Przecież mama już nie wróci. Ile razy bym płakała,ile razy bym się smuciła ... nie wróci. Myślałam ciągle kto mógł to zrobić. Policja z tego co słyszałam szukała sprawcy od kąt się to stało.Zwłoki znaleźli dzięki kobiecie ,która mieszkała niedaleko lasu. Przy chłopcach głos Harrego się zmienił.Nie to co na zajęciach. Jego głos brzmiał wreszcie tak jak zawszę. Tak samo jak go słyszałam w zawsze.Na zajęciach był zestresowany i nie poszło mu tak dobrze. Mimo kłopotów z rodziną,zespołem,Leonem,koleżankami musiałam pamiętać o podciągnięciu oceny z biologii by dostać się do lepszej grupy w Liceum .Gdy chłopcy poszli do siebie ,ja z Niallem zjadłam kolację i poszłam spać. Byłam chora,bolała mnie głowa i nie chciałam być smutna.. Po głowie ciągle krążył mi ten sam sen................................................






wtorek, 24 września 2013

Imaginy o Harrym część 9 pt ,,Zespół''

..........Pożegnałam się z Louisem i chciałam już jechać do domu. Ale kuzyn zadzwonił do mnie bym  podjechała pod niego i Harrego na zajęcia. Podjechałam i pani pozwoliła mi wejść na ich zajęcia .
Na zajęciach spotkałam Louisa ,Harrego,Nialla i jakiegoś chłopaka o czarnych włosach. Leo miał prywatne lekcje, i dobrze. Nie chciała bym go tu. Ja mogłam tu dopracować moją grę na gitarze więc pomyślałam czy też tu nie chodzić. Zapoznałam Louisa z chłopakami, a smutny chłopak w czarnych włosach nic się nie odzywał. Podobno był to niejaki Zayn z klasy równoległej Harrego i był on lekko nie grzeczny... Przyszedł tu za karę. Nic dziwnego ,że nie chciało mu się tu sie tu siedzieć. Każdy zaśpiewał pięknie ! Naprawdę ja i pani byłyśmy zaskoczone.Nawet Zayn ,któremu się nic nie chciało zaśpiewał naprawdę wspaniale !
Harremu jednak coś nie wychodziło.. nigdy nie przepadał za śpiewaniem przy kimś. Ale i tak nie fałszował.
Pani wymuszała ode mnie bym też zaśpiewała.. Nie zgodziłam się. Gdy chłopcy mieli ćwiczyć ja rozmawiałam z panią ,że chcieli byśmy stworzyć grupkę osób ,która pokonała by Leo....
Pani opowiedziała mi krótką historię : Gdy Leo był mały zaczynał tutaj.(ta pani była jego ciocią.) Ale gdy wystąpił na scenie każdy go polubił.... Zrobił się tak zapatrzony w siebie ,że nikt teraz nie chce się z nim zadawać,lub w ogóle mieć do czynienia.... nie da mu się wytłumaczyć prawdy .Więc jeśli by przegrał... ?
Pani wytłumaczyła mi również ,że Grupka osób nie ma sensu stawiać czoła jednemu wokaliście... To oczywiste ,że zespoły są mniej oceniane..
-Proszę pani ale skąd pani wie ,że nasz też może być nie lubiany ?? Może akurat ten zespół zmieni wszystko... -Tłumaczyłam jej. Nauczycielka powiedziała ,że to nie może być jeden wielki chór... Więc w zespole nie może być powyżej 5 osób. Pomyślałam ,że będą 3 !! czyli :
-Harry
-Niall
-Louis -
-Ale co z tym czarnowłosym chłopcem ? nie możemy go tak zostawić.-tłumaczyła nauczycielka..
-Weźmiemy go ! - powiedziałam. Pani i ja wróciłyśmy na sale i wszystko ogłosiłyśmy.. Zrobimy zespół. Chłopcy się ucieszyli .Ale Zayn był sam smutny. Podeszłam do niego i zapytałam :
-Zayn.... czemu nie chcesz być z nimi w zespole ??
-Przychodzę tu za karę.Nie z pasji...-odpowiadał mi obojętnym tonem
-Zayn !! Masz świetny głos.. ludzie cie polubią :)
-Tak sądzisz ?? Mnie hultaja ? Hultaj szkoły ,który zamienił się w tancerzyka ??
-Tancerzyka mówisz tak ??? Czy ty w ogóle wierz jaki masz talent ?? Skoro słabo się uczysz.. inaczej nie zarobisz. A jeśli nasz zespół zajdzie daleko ?
-Yh...
-Zayn zgódź się,proszę.
-Dobra niech wam będzie. - chłopak poszedł do reszty i razem coś omawiali. Poszłam poczekać na korytarzu żeby im nie przeszkadzać. Po korytarzu przechodził Liam.
-Liam ! Liam ! -wołałam.
-O T.I ! Co tu robisz ???
-Czekam na chłopców...
-A co oni.. ?
-Zajęcia muzyczne.Może chciał byś się przyłączyć ?? 
-Yyy... bardzo lubię śpiewać.. Ale nie wiem czy mi się uda ..
-Proszę cię wejdź tam !!
-No ..... dobra :) - chłopak wszedł a ja poszłam do domu. Weszłam do środka... Ale nikogo nie było.Nikogo. Moja mama pewnie była w pracy a mama Nialla w swojej pracy . Poszłam zrobić sobie coś do jedzenia. Po jakiejś nie całej godzinie wpadło do mnie do domu pięciu rozbzikowanych chłopców. Zayn,Liam,Louis,Harry i Niall byli tacy weseli. Mimo ,że na początku nikt z nich nie chciał śpiewać. Chłopcy mówili mi ,że bardzo się cieszą ,że są w tym zespole. Mieli wymyślić nazwę. Ale nikomu nic nie przychodziło do głowy. Siedzieliśmy razem tak z dwie godzinki po czym zostałam sama z Niallem . Pomyślałam ,że chce jeszcze trochę porozmawiać z Harrym .Przecież to był ten ,którego poznałam w dzieciństwie. Zdaję mi się ,że już nie łączyła nas ta sama więź... :c Postanowiłam do niego pójść i spędzić z nim więcej czasu.Niall został sam w domu. Gdy szłam spotkałam kilka dziewczyn z klasy ,które obgadywały mnie i były bardzo na mnie złe. Zaczęły mnie pchać ,wpychać w błoto a nawet bić. Już cała brudna i pobita ,gdy leżałam na ziemi zapytałam je o co chodzi ? I dlaczego mnie biją.
-Słyszałyśmy ,że chcesz przegonić Leona w zawodach muzycznych ! Ale nie uda ci się. Ty i te twoje gejuski nic nie zdołacie. - tłumaczyła jedna z nich.
-Haha ! jeszcze zobaczycie jak oni wdepczą Leona w ziemię. To się będziecie śmiać...- tłumaczyłam im.
-Przywalić ci jeszcze raz ?? -pytała ale ja się jej nie bałam. Byłam od nich silniejsza.. tylko ich było więcej.
-No bo wierz teraz Leo to mój chłopak ! - Tłumaczyła jedna z nich.Miała na imię Perrie. Była jedną z najbardziej pożądanych dziewczyn w szkole. Ona i jej koleżanki poszły ode mnie. Mówiły ,że już niedługo znowu odbędziemy takie 'miłe' spotkanie. Poszłam do Harrego... było mi trochę wstyd .Ale musiałam pamiętać ,że to mój przyjaciel.Weszłam do niego ,cała mokra,pobita i brudna.
- T.I co się stało ?! -pytał mnie chłopak z wielkim zdziwieniem.Wziął ode mnie płaszcz i mokre rzeczy i mnie przytulił.
-Harry ,bo dziewczyny,dziewczyny z mojej klasy....
-T.I nie przejmuj się.. Nie musisz się zadawać tylko z dziewczynami..
-Zadaję się tylko z chłopcami więc nie mów mi tak. No ale one mnie zaczęły bić. Przez to ,że próbuję powstrzymać Leona od wygranej...
-T.I nie martw się, wszystko będzie dobrze.Jak by chciały cie kiedykolwiek pobić, mów mi to.
Może się napijesz herbatki co ? Zmarzłaś ?? Wiem ,że do dupy ta wiosna.. ciągle zimno.
-Tak ,jak byś mógł to poproszę herbatkę. -odpowiedziałam ,zaczęłam potwornie kaszleć .Chłopak okrył mnie kocem i przyniósł mi herbatę, chusteczki. Wychodziło na to ,że jestem przeziębiona. Ale musiałam chodzić do szkoły. Musiałam podnieść trochę ocenę z biologii. Harry usiadł koło mnie ,włączył telewizor ,przyniósł jakieś ciastka. I siedzieliśmy sobie i rozmawialiśmy. Wiadomo, nie mogliśmy już robić zamków z gazet,przebierać się  za bohaterów i ogólnie się bawić. Byliśmy już niestety za duzi. Ale Harry poszedł na chwilę do piwnicy i wrócił z pudłem pełnych naszych zabawek.Były tam nasze czerwone noski,przebrania ,zabawy z kartoników .Ale znalazło się tam coś co mnie zadziwiło. Był to mikrofon. Ale dlaczego mikrofon ? taki zabawkowy,dla dzieci. Nie zwracałam na to większej uwagi przy Harrym. Wpadłam też na pomysł by założyć czerwone noski do pierwszego teledysku zespołu . Dużo też rozmawialiśmy o nazwie,nikt nic nie wymyślił .Harry patrzył mi się w oczy. Takim pięknym wzrokiem. Był to mój przyjaciel oczywiście, więc przyjacielskim wzrokiem. Nie chciałam nigdy z nim być ale tak jakoś wyszło ,że mieliśmy się pocałować. Ale ja nie chciałam ..Gdyby nie telefon który do mnie zadzwonił ,było by pomiędzy nami coś więcej. Czego bardzo bym nie chciała. Wiem jak się kończą przyjaźnie zakończone miłością. Nie każda tak wspaniale. A mówią ,że przyjaźń to więcej niż miłość... Narazie nie chciałam nowych związków. Ale do rzeczy... Zadzwonił do mnie telefon...............................









poniedziałek, 23 września 2013

Imagin o Harrym część 8 pt ,,Louis ''


.............Poszliśmy spać .Namówiłam kuzyna by poszedł dziś zobaczyć jak wyglądają te zajęcia muzyczne.. Obiecywał mi ,że pójdzie. Więc miałam nadzieje ,że te zajęcia dużo mu pomogą. Ja pojechałam do szkoły gdzie oczywiście każdy mnie uwielbiał... Chłopaki zaczęli się do mnie przystawiać ale jak dziewczyny zaczęły się mnie dopytywać o Leo bardzo się wściekłam i wykrzyczałam :
-Dziewczyny !!! ja już z nim nie jestem ! - zapadła cisza a potem śmiech .Jedna do drugiej mówiły :
-Tak bo on woli mnie !! - haha na pewno cie rzucił po pierwszym razie !! - tak gadały...
-To ja z nim zerwałam. -.- -tłumaczyłam ... ale chyba na marne.
-hahaha !! rzucił cie i teraz udajesz ,że to ty by się nie upokorzyć ? Jesteś żałosna !! - odeszłam od towarzystwa... Zeszłam na parter bo tam nikt nigdy nie siedział.
Ciocia Harrego pracowała w moim gimnazjum jako woźna. Harry często ją odwiedzał ale nie wiedziałam ,że był tam i tym razem. Jego ciocia często chorowała i czasami Harry ją zastępował. Siedział w takim specjalnym pokoiku dla woźnych. Za drzwi wszystko słyszałam.... Nie wiedziałam  ,że to Harry dopóki nie usłyszałam jak śpiewa.Co prawda raz w życiu słyszałam jak śpiewa.Ale od razu poznałam jego głos.. Mimo ,że to było ta
Tekst po ang ( tak jak śpiewał Hazz ) :  
(włącz sobie tą piosenkę - http://www.youtube.com/watch?v=gF14Ox4IW58 1.35 to ten moment ;P)
Harry:

Never felt like this before
Are we friends or are we more
As I'm walking towards the door
I'm not su
W tłumaczeniu : 
Harry:

Nigdy wcześniej tak się nie czułem.
Jesteśmy przyjaciółmi czy kimś więcej?
Gdy idę w stronę drzwi,
Nie jestem pewien

Czyżby ten tekst był do kogoś śpiewany ? Nie ważne.. Weszłam tam by z nim porozmawiać :

-Hej Harry !
-O matko !! T.I ?? o jejku... yyy... co ty tu robisz ? 
-Słyszałam jak śpiewasz..
-Jak śpiewam... hehe.... to tylko tak z nudów.... 
-Harry. !! Ty to tak pięknie zaśpiewałeś ! Musisz wystąpić z Niallem . On się sam wstydzi. 
-Nie !
-Ale Harry dlaczego ? 
-Śpiewam ,bo lubię.Nigdy dla kogoś. Nikt nie wie ,że przepadam za śpiewaniem.... wyśmiali by mnie. 
-Harry.. Obiecuje ci ,że nikt nie będzie się z ciebie śmiał. Twój głos jest wspaniały. Uważam ,że przydał byś się Niallowi. Do tego ten piękny tekst. Skąd go wytrzasnąłeś ? 
-Widzisz jak byliśmy mali.... 
-Co ? 
-To pisaliśmy kilka tekstów razem nie pamiętasz ? 
-Masz je do teraz ?!
-Tak.. mieliśmy ich bardzo dużo. Ale zostały mi jakieś 3 lub 4. 
-Harry ,obiecujesz mi ,że pójdziesz z nim na kółko muzyczne ? 
-Ale nie T.I jak mnie ludzie zobaczą.... Wyśmieją mnie.. 
-Nie wyśmieją. 
-T.I.....
-Proszę cie Harry.
-Nie chcę.... 
-Chociaż raz. 
-Ale T.I 
-Proszę.
-Yhh.... dobra pójdę dziś .Tylko raz. - gdy chłopak to powiedział musiał już zadzwonić dzwonkiem .
-T.I musisz już iść na lekcje. Muszę już zadzwonić na przerwę. 
-Dobrze.. Papa Harry do zobaczenia. Zadzwoń opowiedzieć jak było na zajęciach.
-hahaha... bardzo śmieszne. -.-  Pa :) - Powiedział i zadzwonił. Poszłam na lekcje... 
Ta lekcja minęła normalnie ale na przerwie poszłam do Harrego 
Chciałam żeby mi coś zaśpiewał. Ale nie chciał. Gadałam z nim trochę i ciągle go namawiałam ,żeby coś zaśpiewał. Ale on nie chciał nadal. Byłam ciekawa czemu... Przecież on nie miał wstydu do śpiewania.Zawsze chętnie śpiewał. Ale nie wiem po prostu nigdy nie chciał przy mnie .Chłopak musiał już iść po tej przerwie. Poszedł do szkoły. Przecież miał zajęcia. Na szczęście miał zwolnienie na te 3 lekcje. 
Pożegnaliśmy się i poszłam na kolejne lekcje. Reszta szkoły minęła dobrze. Oprócz tego ,że po moich lekcjach spotkałam Leo.... Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie kochałam go już. Co kolwiek by mi powiedział... po prostu nie mogłam już pokochać tego człowieka. Ale on zaczął ze mną rozmawiać :
-T.I !! T.I jak ja się za tobą stęskniłem skarbie !! - krzyczał a ja nie odpowiadałam. Złapał mnie za rękę ( nie dłoń ,za ramię) .
-T.I kur*a o co ci chodzi ?!
-Puszczaj mnie ! Puszczaj. !!!!
-Nie ! Masz teraz ze mną porozmawiać. !!! 

-Nie będę z tobą rozmawiać ! Nie chcę ! Zostaw mnie !
-T.I jestem sławny ! Każda mnie chce oprócz ciebie ! Mam pieniądze mogę ci zapewnić co chcesz !
-Wiele ludzi ma pieniądze i się tym nie chwali .-puścił mnie i zaczęłam odchodzić ale zaczął mówić.
-Wiele... oprócz ciebie i twojej biednej matki. Tatuś ci umarł to nie masz z czego żyć co ? - stanęłam. Odwróciłam się i podeszłam podyskutować z chłopakiem.
-Mam pieniądze.
-Skoro je masz to niech twoja mama zapłaci wszystkie pożyczki mojemu tacie..
-Co ?! moja mama nie ma u twojej rodziny żadnych pożyczek.
-Naprawdę.. ? no jak chcesz. Ma jeszcze tydzień a jeśli ich nie odda do kolejnego piątku ... Zgłaszamy to na policję..
-I po co się ze mną wiązałeś ? Pewnie ci tatuś kazał żeby więcej się dowiedzieć o mojej rodzinie tak ? Poza tym moja mama nic nie pożyczała ! Nie udowodnisz mi tego.
-Udowodnie.. za tydzień w sądzie. Myślałem po prostu żeby ci pomóc. Zwłaszcza ,że przez twoją matkę to i ja mam trochę przesrane w rodzinie. ! Walała się jako prostytutka po łóżku mojego ttaty i moi rodzice prawie się nie rozstali.
-Nie obrażaj mojej rodziny i zajmij się swoją. Chyba moja mama jest bardziej atrakcyjna skoro twój ojciec ją wolał.. A ona nie jest prostytutką. To było dawno , musiała bo nie miała inaczej jak na mnie zarobić. ! -Sprzeczaliśmy się i chłopak zaczął mnie szarpać ale pod gimnazjum przyjechał jakiś chłopak starszy ode mnie o jakieś 3,4 lata. Nie znałam go ,prawdopodobnie pojechał tu po jakieś dziecko. Gdy tylko zobaczył Leo ,to widać było ,że skądś się znają. Podszedł do nas gdy chłopak mnie szarpał i zaczął mówić. :
-Zostaw ją gnojku.
-O Louis jak miło cie widzieć !
-Powiedziałem coś... Puść ją.
-Haha ja się ciebie nie boję. Nie ćwiczysz na siłowni tylko na muzycznych haha !!!
-Leo.. To ty jesteś piosenkarzykiem a nie ja. Zostaw tą dziewczynę .
-Dobra ,dobra... Ale pamiętaj T.I .TYDZIEŃ !!! - i Leo poszedł..
-Nic ci nie jest ? -pytał starszy chłopak.
-Nie nic... Ale moja mama....
-Będzie dobrze. yyy.. jak ci na imię ?
-Jestem T.I a ty ?
-Louis . Ile masz lat ?
-15. a ty ?
-Wow !!! 15 ?? Wyglądasz mi spokojnie na 17. ja mam 19.
-Do ,którego Liceum chodziłeś ??
-haha... nadal chodzę do tego samego. Liceum nr.69 .Chodzę tam na studia muzyczne. Lubię śpiewać a czasem śpiewam tam z Licealistami.
-Fajnie,właśnie tam idę po wakacjach. A tu po co przyjechałeś ?
-Po siostrę... Dobra muszę ją zgarnąć. To do zobaczenia T.I
-Czekaj... mam jeszcze jedno pytanie. Skoro lubisz śpiewać.... to czy postawił byś czoło Leonowi ? Mój kuzyn by chciał ale mówi ,że nie chce sam.
-No nie wiem... Z nim lepiej się nie droczyć bo i tak zawsze trzyma na swoim chociaż udowodniła byś mu co kolwiek na niego w 100% on i tak by stał za swoim. Po prostu on nigdy się nie przyzna. Z takimi szkoda nawet rozmawiać.
Dobra muszę iść po siostrę. Jeszcze się spotkamy ,na pewno i wtedy porozmawiamy o tym wszystkim.Do zobaczenia !
-Pa.....................................


niedziela, 22 września 2013

Imagin o Harrym część 7 pt ,,Okłamałeś mnie''

..............Rano poszliśmy na przystanek. Wydzwaniał do mnie Leo ale ja nie odbierałam. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie wiedziałam czy ten związek ma w ogóle sens.. Zwłaszcza ,że on chodził do szkoły razem z Harrym. Chociaż był rok młodszy... A jeśli Harry mu coś zrobi /? Nie znam przecież go tak dobrze. Tzn nie wiem.. bo może to jest mój Harry ? Ale do rzeczy. Każdy poszedł do swojej szkoły. U mnie w szkole dziewczyny zaczęły ze mną rozmawiać .Pytały czy naprawdę chodzę z Leo.... Ale skąd one go znały ?? Przecież Leo nie znał moich znajomych ze szkoły... To wszystko było dziwne. Nagle każdy zaczął mnie lubić. Lubili mnie ale ciągle pytali o Leo .Nie podobało mi się to. Czułam się tak dziwnie, tak jak by to niemu wszyscy zaczęli się koło mnie kręcić. A może on był jakoś bardziej znany ?? Postanowiłam porozmawiać o tym z koleżankami ,które nigdy wcześniej mnie nie lubiły... :
-Skąd wy wiecie o Leo ?? -pytałam-No co ty ?!!!! nie wierz ,że to super piosenkarz ?? W naszym gimnazjum zawsze wygrywał zawody muzyczne. -tłumaczyła jedna z nich.
-Co ?? Ale on nie chodził nigdy do naszego gimnazjum.... - odpowiadałam z zastanowieniem.
-No tak ,nie chodził ale zostawał tu zapraszany. Ma tyle nagród i do tego jest taki piękny... -powiedziała jedna z nich. Ale przecież to nie możliwe !!! On mówił ,że nie ma znajomych.... ,że nikt go nie lubi... Czy to możliwe ?? pocałowałam chłopaka ,który jest oszustem i kłamcą ?? Zamurowało mnie. Nawet nauczyciele zaczęli mnie lubić. Chciałam dowiedzieć się coś więcej ale postanowiłam ,że resztę ustalę z chłopakiem.
Od razu po szkole zadzwoniłam do niego by się z nim umówić. Pytał się mnie czy nie chce iść z nim na jakieś miasto,kino czy inne atrakcje... To było oczywiste ,że chłopak chciał mnie przekupić !! ale przecież czemu akurat mnie ? przecież byłam biedną dziewczyną z okolicy.... Odmówiłam atrakcji i poprosiłam żebyśmy spotkali się na podwórku. Po jakiejś godzinie spotkałam się z chłopakiem :
-O T.I skarbie jak miło cie widzieć !! - mówił i próbował mnie przytulić ale ja nie pozwoliłam mu
-T.I czemu mnie odrzucasz ? chciałem cie tylko przytulić -tłumaczył. Rozpłakałam się ,walnęłam chłopaka w twarz i zaczęłam mówić :
-Okłamałeś mnie ! Okłamałeś ! Jesteś po prostu rozpieszczonym ,bogatym idiotą !!
-Ale przecież.... co ja ci zrobiłem ?? 
-Nie no oczywiście.. kłamstwa to nic takiego !!!
-Kochanie.. kiedy cie okłamałem ?
-Nie mów tak do mnie gnoju ! Okłamałeś mnie. !! Mówiłeś ,że nie masz nic ,nikogo ... Że jesteś nikim ! A tu okazuje się ,że to ty jesteś tym super piosenkarzem .Chciałeś mnie przekupić...
-Co ty mówisz !!! Jestem piosenkarzem ,ale czy to źle ?? Chciałem ci sprawić przyjemność bo wiedziałem ,że nigdy tego nie miałaś..
-Nie mogłeś mi powiedzieć ,że jesteś sławnym piosenkarzem ?
-A co sławni są gorsi ???
-Nie !! Po prostu ja myślałam ,że jesteś kimś innym... Podawałeś się za osobę ,którą nie jesteś.
-Ale T.I !!! Nie okłamałem cie !!
-Wierz co.. nie zadawaj się ze mną.. z nami koniec. Nie chce cie widzieć na oczy.Nigdy -odpowiedziałam i poszłam
-T.I stój !!!! - krzyczał ale to nic nie dawało. Wróciłam zapłakana do domu. Niall był tam z Harrym .
Pytali co się stało. Powiedziałam im ,że Leo to rozwydrzony bachor i mocno przytuliłam kuzyna.
-Nie martw się . - mówił mi Harry
-yyy... wiecie co ja idę do kolegi.. to zostawiam was samych !! -mówił Niall i poszedł .
-Nie Niall stój !! - krzyczałam ale nie zwracał uwagi.
-Niall no co ty !! ? - krzyczał Harry
-Musicie porozmawiać... -tłumaczył się Niall i poszedł. Nie zatrzymywaliśmy już go ale wtedy zaczęłam rozmowę z Harrym już na poważnie.. Bardzo chciałam się tego dowiedzieć.
-Harry czy ty... czy ty .Pamiętasz mnie ? 
-Myślę ,że jesteś osobą którą kiedyś znałem... Ale nie wiem czy to ty.
-Harry.... Miałam kiedyś brata ,przyjaciela ,który miał na imię Harry. Byłam z nim taka związana ale on musiał wyjechać. Ale gdy tylko cie zobaczyłam ,pomyślałam ,że to ty.
-T.I ....to ty ??
-Nie wierze ...Harry ? Po tylu latach ?!!!! -wskoczyłam mu na ramiona i zaczęłam płakać.
-T.I !!!!! Jak ja za tobą tęskniłem. ! 
-Kocham cie bracie !!! Nareszcie ,nareszcie mogę to powiedzieć jeszcze raz ! Harry, dlaczego wróciłeś ?
-Wróciłem, myślałem ,że cie spotkam. Chciałem też rozwinąć moje zainteresowania muzyczne.. Gdy wyprowadziliśmy się z moją matką od ojca i wprowadziliśmy się do nowego mieszkania u babci ,tam . To zacząłem pracować. Pracowałem w piekarni z moją ciocią. Zarabiałem na dom tutaj. Marzyłem by tu wrócić. Wróciłem. Tutaj jest też lepsza szkoła ,w której lepiej się rozwinę , no i oczywiście bardzo chciałem cie spotkać.
-Słuchaj Leo.. to w waszej szkole on bardzo gwiazdorzy ?
-Wygrał każde zawody muzyczne... Nikt nie próbuje stawić mu czoła jako wokalista.
-A ty ??
-Ja ? Ja nie potrafię śpiewać !!!!
-Pamiętam ,kiedyś tak ładnie zaśpiewałeś mi jedną piosenkę..
-Nie prawda.. T.I nie, ja nie umiem. 
-Pokażesz mi ? Zaśpiewasz mi jeszcze ??
-T.I no nie wiem... - przyszedł Niall razem z Liamem.
-Liam !! -wydarł się Harry.
-Cześć ! -przywitał się gość. Poszliśmy na górę i Niall zaczął grać na gitarze i sobie podśpiewywać
Chłopcy poszli do domu . Niall i ja poszliśmy zjeść kolacje.. Dużo rozmawialiśmy na temat tego czy odważy się pokonać Leo w zawodach muzycznych . Irlandczyk tłumaczył mi ,że nie chce sam występować. Namawiałam go na to ,że ja grała bym na gitarze. Ale on się nie zgadzał. Pomyślałam ,że zapiszemy go na dodatkowe zajęcia muzyczne w liceum.....
Poszliśmy spać...............................



. Mieliśmy pomysł by to właśnie Irlandczyk dokopał Leonowi. Niall chyba nic do niego nie miał. Ale ja tak. Uważałam go porostu za nie wychowanego za przeproszeniem chu*a .