czwartek, 10 października 2013

Imagin o Harrym część 17 pt ,, Sklep''


.................Wstałam nie budząc chłopaka i poszłam robić śniadanie. Gdy skończyłam , przyniosłam mu do pokoju. Lekko przebudzony loczek popatrzył się na mnie zaspanym wzrokiem i mówił :

-Przepraszam....
-Ale Harry ,za co ?-pytałam
-Bo jak siedziałem koło ciebie to ....zasnąłem. Przepraszam- mówił . Położyłam śniadanie na półce ,usiadłam na łóżku ,złapałam go za ręce a potem na niego spojrzałam i mu powiedziałam :
-Harry to była jedna z najweselszych rzeczy. Nawet nie wiedziałam ,że przy mnie jesteś...... a byłeś.
-Yhh... T.I bo muszę ci powiedzieć ,że Niall.....-zaczął chłopak
-Co Niall ?! stało mu się coś ?!! -przerażona krzyczałam.
-nie.... nie on po prostu wyjechał z mamą na kilka dni. By zarobić. - powiedział chłopak
-Aaa..... czyli na ile ?-pytałam
-  No na parę dni- mówił chłopak a ja zaczęłam płakać.
-T.I co się dzieje ? - pytał mnie loczek
-Nie dam rady sama. Boję się.-tłumaczyłam
-sama ? -pytał
-Sama.... - odpowiedziałam
-T.I ja ,ja jestem przy tobie. - powiedział a ja spojrzałam mu w oczy a moje błyszczały od łez.
Samo z siebie wyszło ,że chwile później wylądowaliśmy w łóżku,razem i każdy wie co się działo.....

Jakąś godzinę potem znowu zaczął mnie bardzo boleć brzuch, znowu źle się czułam. Ciągle ! To mnie tak wkurzało.
Harry zaproponował ,żebym kupiła jeszcze jeden test ciążowy . Więc ja się położyłam a chłopak poszedł do sklepu gdy już spałam. Harry w sklepie spotkał Leona.

Ten widział go gdy kupuje test ciążowy. I podszedł do niego :
-I co czupraśny ?? Już ją przeleciałeś ? -mówił podle.
-Kto to mówi zboczeńcu ?- Odpowiedział Harry. Jednak nadal na ten temat ,tego porwania coś go gryzło.
-Ja jej nic nie zrobiłem !!! -krzyczał Leo
-A kto ją porwał, pobił i na końcu zgwałcił ?! - krzyczał wpieniony chłopak
-Przegiąłeś ch*u !!!- Zaczął krzyczeć Leo i bić mojego chłopaka. W sklepie zebrał się tłum.Jedni robili zdjęcia bo oby dwoje byli sławni. Reszta nie wiedziała co robić. W sklepie znalazł się też Zayn !!! gdy Harry leżał na ziemi z zakrwawionym nosem i nie mógł się ruszyć Zayn podbiegł nie do niego ale do Leo. Zaczął go tak potwornie bić.....

 Zayn chodził na siłownie z Liam'em więc naprawdę mógł mu zrobić coś poważnego. Ludzie robili zdjęcia zamiast pomagać. To nie było zabawne.... Zayn nie przestawał go bić. Nie daleko była nie jaka Perrie ! Zaczęła krzyczeć ,żeby przestał bo go zabije !
Chłopak naprawdę prawie tego nie zrobił. Na szczęście w porę zjawiła się policja. Zabrali Zayna a pogotowie zabrało krwawych chłopców. Harry szybko wytrzeźwiał i doszedł do siebie. Prosił by nie musiał jechać na pogotowie. Więc karetka wzięła tylko Leona. Loczek skończył zakupy i wrócił do domu. Oczywiście zanim zobaczył mnie ,zdążył umyć twarz bym nie zobaczyła ,że się bił. Gdy już wszedł do mojego pokoju ,usiadł na łóżku obok mnie i zaczął rozmyślać. Słyszałam jak płacze.........
Obudziłam się i od tyłu przytuliłam chłopaka.
-Harry, co się dzieje ?- mówiłam
-Nie.... nic. -mówił
-Harry ?
-Martwię się.
-O ?
-O ciebie, o nas ,o wszystko.
-Harry. Jak na razie nie ma się o co martwić . Wszystko co się zdarzy, przejdziemy razem, przejdziemy rozumiesz ? -powiedziałam z łzami w oczach.
-Kocham cię- powiedział chłopak i zaczęłam go przytulać.

 Wyjął z torebki soczek marchewkowy ,który uwielbiałam ,krówki (cukierki ) i kolejny test ciążowy.
-Harry muszę ?! - pytałam leżąc chłopakowi na nogach.
-T.I proszę.
-yhhh dla ciebie - uśmiechnęłam się, pocałowałam go w policzek i poszłam do toalety.
Wróciłam zadowolona. Tak jak sądziłam.
-I co ?!!-panikował chłopak
-Patrz - powiedziałam i pokazałam mu test ,z którego wynikało ,że NIE jestem w żadnej ciąży !
-Och... T.I jak dobrze ! - powiedział chłopak a potem wziął mnie na ramiona.
Położyliśmy się na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać.
Ktoś wszedł do mojego domu ale nic nie słyszałam.
Moja mama weszła do pokoju z wielkim brzuchem.
-Cześć kochanie ! - zaczęła krzyczeć
-yy......... mama ?-dziwiłam się, z jednej strony się cieszyłam ale z drugiej byłam okropnie wściekła.
-No tak skarbie nie widzisz ? Pomyślałam ,że zajmę się tobą przez te kilka dni - mówiła ku mojemu wielkiemu zdziwieniu.
-Ale mamo.... ty już tu nie mieszkasz, opuściłaś nas. -powiedziałam gdy wszedł do nas też jakiś mężczyzna z walizkami .Widziałam ,że Harry skądś go zna.
-Mamo ,nie opiekujesz się już mną.... mam Harrego. I czy ty jesteś w ciąży ?!!!!- pytałam
-Tak skarbie , to dziwne ? Chciałam was też poinformować o ślubie ,który zawrzemy razem z Tedem.-mówiła moja matka. Byłam strasznie wkurzona !
-Myślałaś ,że wchodząc tu i udając ,że wszystko jest dobrze, zapomnę o wszystkim co mi zrobiłaś ? Myślisz ,że wszystko wróci do normy po tym jak nas zostawiłaś ?-pytałam i zaczęłam płakać. Na szczęście Harry trzymał mnie ze rękę.
-No tak ! A jak miałam ci to inaczej powiedzieć ??Uciekłam bo chciałam trochę poszaleć !!! W kółko siedziałam w domu i sprzątałam, biedna zarabiałam, męczyłam się ! Też mam prawo mieć trochę luzu. - mówiła moja mama ,co mnie kompletnie bawiło.
-Mamo.... Ty chciałaś się zabawić ? Chodziłaś w drogich sukienkach po mieście gdy ja nie miałam co jeść ?
Ledwo co nas było stać na utrzymanie !!!  I to jest zabawa ? Może zabawa własnymi dziećmi ? Chociaż i tak tylko jedno ci zostało i powinnaś trochę jednak dla mnie poświęcić czasu - tłumaczyłam ,prawie co nie wybuchłam złością ! Chciałam wyrzucić w końcu to z siebie ! Ale Harry mi pomagał , pomagał mi przez to wszystko przejść.
-Ostatnie dziecko jakie mi zostało ?! Dziewczyno jesteś już prawie dorosła !!! A w brzuchu mam kolejne  i to jemu chcę zapewnić złotą przyszłość. Bo tobie już się nie da.Zawsze żyłaś w biedzie, cięłaś się. Chcę by to dziecko miało inaczej. A te drogie sukienki....... każda kobieta chciała by się trochę zabawić!-tłumaczyła mi mama, co kompletnie nie tłumaczyło tego co mi zrobiła.
-Fakt, jestem prawie dorosła i bardziej odpowiedzialna niż ty..... Ja jakoś nigdy się nie bawiłam !!! Nigdy nie byłam wesoła, szczęśliwa. Byłaś jedyną osobą ,której mogłam zaufać. Ale skoro każdy musi się zabawić to ja też tak zrobię.. Dom jest wasz. Wychodzimy Harry - powiedziałam i wzięłam swoją torbę z rzeczami.
Harry sam nie wiedział czy dobrze robię ,ale tak postanowiłam.
-T.I oszalałaś ? Gdzie pójdziesz ? Co z Niallem ? - mówił Harry po cichu gdy wychodziliśmy. Zatrzymałam się i spojrzałam mu w oczy.
-Harry, coś wymyślę. Niall da sobie rade. - przytuliłam go mocno
-T.I pomyśl rozsądnie...... gdzie pójdziesz ? -pytał chłopak
-Nie wiem... wiem ,że wszędzie będzie mi lepiej niż tu. -powiedziałam i jeszcze bardziej się w niego wtulałam.............................

5 komentarzy:

  1. Kocham Cię!! Nareszcie coś napisałaś!! <3 Jeeeezuś *.* Zazdroszczę <3
    Jak bd miała czas, wpadnij ;* http://forbiddenlovefanfictionharry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Boskie! *o*
    Ja to kocham ! <3333
    Ciekawe co będzie dalej gdzie ona się zatrzyma :D
    Zapraszam do mnie :)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ale menda z tej matki !!!!!!!!!!!! ale i tak cieszę się że napisałaś ;) czekam na następny i oby nie trwało to długo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta matka jest jakaś chora! Ale rozdział jak zawsze świetny :)

    OdpowiedzUsuń