niedziela, 20 października 2013

Imagin o Harrym część 21 pt ,,tęsknie''



.......................Ubrałam się. Nie wiedziałam co się działo więc chciałam wyjść z domu Zayn'a .
Zobaczyłam w kuchni Perrie. Była kompletnie trzeźwa. Zapytałam się jej skąd się tu wzięłam.
-Jak to skąd ??? Przyszłaś na imprezę- tłumaczyła blondynka
-Ale......... ja tu nie przychodziłam. Pamiętam tylko ,że wyszłam ze szpitala. Widziałam ciebie i Zayna... jak zdradzaliście się koło siebie. To było okropne jak tak możecie ?!- mówiłam
-T.I proszę pomóż mi !!!- krzyczała rozpłakana Perrie i zaczęła mnie przytulać .Później dodała cała zapłakana :
-T.I nie mogę już tak... wiem co się wczoraj działo. Pewnie Zayn leżał z jakimiś dziewczynami a ja z chłopakami i wierz..... Często tak jest. Wiem ,że to okropne ! Ale ja nie mogę przestać. On najwidoczniej też. Uwierz ,że naprawdę go kocham ale nie chcę tak dłużej żyć .- wypłakiwała się koleżanka
-Perrie. Możecie pójść na terapie ,która wam pomoże zwalczyć narkotyki.- Starałam się jej pomóc pomimo mojego bólu głowy i brzucha. Obiecałam jej ,że jej pomogę i jeszcze tu wrócę.
Wyszłam z domu chłopaka by pobiec do Nialla. Byłam ciekawa co się z nim dzieje. Mimo tych wszystkich problemów to właśnie ten najmniejszy stawał się najbardziej bolesny. Nie wczorajsza noc, nie moja mama ,nie mój dom,nie Perrie i Zayn , nie Niall ,nie jego matka ,nie moje dziecko tylko Harry...... Najbardziej bolało mnie jego brak. To najciężej przeżywałam. Nie wiedziałam co się z nim dzieje. Sama nie wiedziałam czy wracać do szpitala czy pojechać do Harry'ego. Ale jednak tak zrobiłam. Czułam się strasznie ale pojechałam do niego autobusem. Gdy dotarłam na miejsce zapukałam w drzwi.
-Witaj młoda damo- powiedział jego ojciec
-Dzień dobry.... Czy zastałam może Harry'ego ?
-Nie, przecież wyprowadził się tydzień temu.
-Pozwolił mu pan ?! 
-Tak ,ponieważ powiedział ,że robi to dla swojej rodziny. Od tamtej pory nie utrzymuje ze mną żadnych kontaktów mimo ,że dzwonię do niego często.
-Nie martwi się o niego pan ? Wie pan chociaż gdzie to jest ?
-Nie wiem. Niestety
-Acha.. szkoda.Jak by pan coś więcej wiedział to proszę mnie poinformować Do widzenia - i dałam starszemu panu mój nr telefonu po czym wyszłam.
Nie mogłam wytrzymać !płakałam ! Myślałam ,że się zabije. Nic nie miało już dla mnie sensu bez niego. Nie wiedziałam gdzie iść. Nie chciałam .Chciałam tylko siedzieć i płakać. Na prawdę nigdy nie myślałam ,że przez tydzień mogę tak tęsknić. Ale może dlatego ,że miałam za dużo problemów i chciałam się do kogoś przytulić ? Tak bardzo chciałam być wtedy przy Harrym .
Nie chciałam z nikim rozmawiać. Nie chciałam problemów więc nie wróciłam do szpitala. Poszłam do mojego domu i miałam zamiar tam siedzieć i do nikogo się nie odzywać dopóki on nie wróci. Nawet nie wiedziałam co się dzieje. W moim domu oczywiście była moja mama ze swoim narzeczonym i coś do mnie mówili ale ja zamknęłam się w swoim pokoju. Płakałam. Nawet się pocięłam.

 Miałam same problemy ,nic wesołego .Każdy próbował się do mnie dostać. Na ziemi były ślady krwi. Nie tylko z mojej ręki .Pewnie tu ktoś pobił mojego kuzyna. Gdy płakałam usłyszałam dźwięk sms. Ale w moim telefonie nie było żadnych nowych wiadomości. Dźwięk pochodził spod łóżka. Tam był telefon ! Telefon Nialla. Pewnie wypadł mu gdy go bili. Przeczytałam tą wiadomość. Wiem ,że nie powinnam ale była od Harry'ego i ta tęsknota mnie do tego zmusiła.... tak to nigdy bym nie przejrzała jego wiadomości. Treść była taka :
,,Już niedługo Niall. Trzymajcie się '' .Dość dziwne ,że Niall utrzymywał z nim kontakt. Niestety to był jedyny sms ,który mogłam zobaczyć ponieważ inne były usunięte. Czemu Niall mi nic nie powiedział ?! Przecież mówił ,że nie ma kontaktu z Harrym ! Nic już nie rozumiałam. Jak on mógł mnie okłamać ? Przecież wiedział ,że bardzo tęsknie . A co dziwniejsze ,że..... Jeśli Harry wysłał mu teraz sms to na pewno ma przy sobie telefon ! A ja do niego dzwonie i nie odbiera. O co w tym wszystkim chodzi ? Już sama nie rozumiałam co mam robić. Jednak ucieszył mnie fakt ,że chłopak żyje. Nie wiadomo co mogło mu się stać skoro nikt nic o nim nie słyszał... ale teraz już wiedziałam. Gdy nagle moje drzwi zaczął ktoś taranować .....................

9 komentarzy:

  1. Jezu! To jest genialne! *O*
    Pisz szybko kolejny rozdział! :**
    Zapraszam do mnie :)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu cudo *.*
    Nie moge sie doczekać następnego.
    Plis napisz go szybko jak najszybciej.!
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER PISZESZ! Czekam na więcej i proszę napisz to szybko bo się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. łoooooo *-* ;o szybciutko nast. cz. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następna część ?
    Byle ja najszybciej *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Szybciutko dodałaś kolejną część ;P Czekam na następną :)

    OdpowiedzUsuń