niedziela, 29 września 2013

Imagin o Harrym część 12 pt,, obudziłam się u siebie''

......Poszliśmy z Niallem do domu. Przekąsiłam coś i poszłam na policję dowiedzieć się czegoś o matce.
Policjanci powiedzieli mi ,że po prostu zaginęła. Nikt jej nic nie zrobił ponieważ zrobiono jej zdjęcie w galerii przez przypadek.Była w tle zdjęcia dwóch koleżanek. Pokazali mi to zdjęcie... to była moja mama.Ale te dziewczyny nie zwracały na to uwagi.. Ale moja mama była tu ubrana jak miliony dolarów... wyglądała na nawet bogatą.Miała błyszczącą sukienkę ,której nie widziałam na niej nigdy. I ogólnie była bardzo wystrojona.Ale przecież ona nie miała pieniędzy.. to robiło się dziwne. Jak wracałam napotkałam na swojej drodze Leo.. -O T.I skarbie -zaczął mówić chłopak.
-Zostaw mnie ! -krzyczałam
-T.I to się źle dla ciebie skończy ! Albo idziesz ze mną po dobroci albo zrobię to siłą ! - groził mi ale nie wiedziałam wtedy o co chodzi

-Leo o co ci chodzi ? nigdzie nie idę.. -tłumaczyłam ale chłopak siłą zaprowadził mnie do swojego domu.Gdy się opierałam - bił mnie. Byłam cała posiniaczona.Gdy już wepchnął mnie do swojego pokoju zaczęłam płakać i wrzeszczeć .Po jakimś czasie do pokoju był wpuszczony jakiś gaz... Od razu zasnęłam. Więc był to pewnie gaz usypiający. Obudziłam się jakieś 3 godziny później w swoim łóżku ,w swoim domu.... to było bardzo dziwne. Gdy się obudziłam do domu ktoś wszedł. Był to Harry i Niall. Usłyszałam ich rozmowę :
-T.I jest w domu ? -pytał loczek
-Nie.. wyszła gdzieś. -tłumaczył blondyn i dokończył :
-Ale wierz co sądzę ,że powinieneś powiedzieć jej to jak najszybciej.
-Niall to nie jest takie proste.. zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi - mówił Harry.
-Ale Harry...... -zaczął Niall ale chłopak mu przerwał bo usłyszał jak kichnęłam.:
-Ci...... słyszałeś to ? -pytał Harry.
-Co ? -zdziwił się Irlandczyk
-Ktoś kichnął. Chodźmy do waszego pokoju. - powiedział loczek i razem z moim kuzynem weszli do pokoju ,w którym leżałam cała pobita i nie świadoma tego co się stało.
-T.I ?! Co ci jest ?!- krzyczeli obydwoje - i skąd się tu wzięłaś ? - dodał loczek.
-No właśnie nie wiem. Byłam na dworze ,szłam sobie po chodniku i spotkałam Leo ,który siłą zaprowadził mnie do swojego pokoju .Później do pokoju wleciał jakiś dym po ,którym zasnęłam i obudziłam się tutaj. -wytłumaczyłam kolegom .

-Co ?! ?-pytał Niall z płaczem. Ale Harry nie płakał. Był bardzo wkurzony i wrzeszczał :
-Gdzie on mieszka ?!!!! Ide go tak zaje*ać ,że na dupie nie będzie mógł wysiedzieć. Jeszcze raz, jeszcze raz cie dotknie a zabije sku**isyna !!! - Wzbudzony loczek był aż tak wkurzony ,że zaczął bardzo bluźnić.
-Harry proszę cię, uspokój się. -złapałam chłopaka za ręce i spojrzałam w oczy.
-Nie !! Ja go muszę.... - nie dokończył bo go mocno przytuliłam.
-Harry proszę... uspokój się już. Jest dobrze. - tłumaczyłam a chłopak się rozpłakał.
-Jak mogłem do tego dopuścić.. nie wiadomo co on ci zrobił jak spałaś. Może cie czymś zatruł albo co gorsza coś ci przykleił jakiś czujnik czy coś ?! - wyolbrzymiał chłopak
-Harry ! Już wyobraźnia cię ponosi. Mówię ci, może on nie wiedział ,że jest tam ten gaz i odniósł mnie do domu gdy zobaczył ,że śpię ? - tłumaczyłam.

-A może cie zgwałcił i żebyś się nie domyślała ,odniósł cie do domu ?!- zaczął Harry
-Harry ,zaczynasz fantazjować. oprócz tego ,że trochę bolą mnie te miejsca gdzie mnie pobił.. czuję się świetnie. Proszę już nie panikujmy. -uspakajałam wszystkich ,Niall zniknął. Przez tą całą sprzeczkę z Harrym nie zwracaliśmy na niego uwagi. Wrócił do pokoju z lekarstwami. Do Harrego przyszedł SMS. Nikomu nie chciał powiedzieć od kogo i co jest w nim napisane .... gdy czytał był trochę smutny.
Powiedział ,że musi iść do domu i tak też zrobił. Do domu przyszła wykończona mama kuzyna.
Mówiła ,że już nie daje rady.Zmęczona położyła się na kanapie i zasnęła. Ja i Niall się martwiliśmy.. Chcieliśmy by moja mama wróciła. Przecież mieliśmy problemy finansowe a ona chodziła w drogich sukienkach po galerii handlowej !!!
Ale mniejsza o mamę. Na pewno wróci.. Bardziej zastanawiał mnie Harry ,który miał przed nami jakąś tajemnicę.Już jutro był poniedziałek.. ostatni tydzień szkoły. A po nim...... wielki finał, występ. Poprosiłam Nialla ,żeby poszedł poćwiczyć z chłopakami. Chłopak wyszedł a ja położyłam się spać bo byłam zmęczona. Rano pojechałam do szkoły. Dziewczyny mnie ogadywały ale nie wiedziałam dlaczego... żadna się do mnie nie odzywała. Nawet mnie nie przezywały.Jedna miała na ręce napisane 'Liam' z czego inna 'Louis' .Nawet Perrie miała napisane na ręce imię jednego z członków zespołu czyli 'Zayn' . To dziwne ,największa gwiazda szkoły i One Direction jako faworyci ?? To do niej nie podobne.. zwłaszcza ,że wiedziała ,że ja byłam 'częścią' zespołu. Zapytałam ich czemu mają tak napisane na rękach ale one tylko się śmiały i nie odpowiadały. Po szkole zapytałam Nialla czemu już tyle ludzi ich zna. (bo poszłam po niego po lekcjach) . Chłopak powiedział ,że wczoraj nagrali kawałek piosenki i wpuścili ją do internetu by głosować na nich. Zrobili też pierwsze zdjęcie ,które też wstawili i każdy był podpisany swoim imieniem. Więc wszystko było jasne. Skoro trafili do internetu to na pewno mają już kilku fanów. Tak myślałam dopóki nie wyszłam z Niallem na zewnątrz gdzie stało około 30 osób i prosili Nialla o zdjęcia,autografy itp. Daliśmy radę się na szczęście przedostać do domu.Policja przysłała nam kolejne zdjęcie mojej mamy. Ale tym razem była z jakimś mężczyzną.Ale nie rozumiałam.... mama  ? z mężczyzną ? ucieka ? o co w tym wszystkim chodzi. Znowu była ubrana w jakąś drogą kieckę .Musiałam się jak najszybciej dowiedzieć o co w tym chodzi.............................

5 komentarzy: