.....................To było by naprawdę piękne. Moja mama była dziś wieczorem w domu. Przepraszała mnie za to ,że nie mamy z czego żyć . Płakała przy mnie .Ale ja .. ? Ja od spotkania Harrego byłam pełna szczęścia i miałam zamiar się podzielić radością. Mówiłam mamie ,że wszystko będzie dobrze,że nie ma się o co martwić. Ja i mama byłyśmy bardzo zżyte. To była ta wyjątkowa osoba w moim życiu ,jedyna która mnie kochała .Oczywiście Harry kiedyś też mnie kochał jako siostrę jak ja go ,jako brata. Ale teraz to i tak mało ważne bo nie sądzę by to był naprawdę on. Nie wierzyłam w to... A więc uspokajałam mamę.Udało mi się. Łzy z jej oczu wyschły do sucha a jej usta były uśmiechnięte. Odrobiłam lekcje i poszłam się położyć. Nie mogłam zasnąć. Ciągle myślałam czy to naprawdę nie jest prawdziwy Harry. Bardzo mi na tym zależało więc naprawdę chciałam tego bardzo.Znów mieć brata. Moja mama spała jak zabita gdy ja kręciłam się pod kołdrą. Gdy byłam mała moja mama wspominała coś o moim kuzynie.... ale teraz nic o nim nie mówi. Nie wiem czemu. Wiem ,że na pewno mam kuzyna. Ale gdy zawsze zaczynam temat o nim ,moja mama udaje ,że jest czymś zajęta. Ponieważ nie mogłam spać ,wzięłam ze sobą gitarę i by nie obudzić mojej mamy grając w domu wyszłam na dwór. Mieliśmy niedaleko siebie takie pole na którym były takie 2 duże kamyki (jakieś 200 m od domu). Pamiętam ,że zanim mój tata zginął i za nim byliśmy biedni,jak znałam Harrego często na nie przychodziliśmy i patrzyliśmy na zachód słońca. Moi rodzice znali chłopca bardzo dobrze .Często u nas nocował ,często do mnie przychodził. To pole miało tyle wspomnień... Dlatego zawsze chodziłam na nie w wolnych chwilach i patrzyłam na zachód słońca lub w tym przypadku,na gwiazdy .
*spadająca gwiazda przeleciała *
Siedziałam i grałam na gitarze gdy nagle nade mną przeleciała spadająca gwiazda.
Pomyślałam życzenie. - Chce mieć znowu mojego przyjaciela Harrego } .
Brzmiało ono tak właśnie. Bardzo bym tego chciała.
Grając na gitarze i myśląc o przyjacielu ,którego kochałam jak brata,rodzinę zaczęłam pisać kolejne teksty.
Tak minęło około 4 godziny. była 3 nad ranem... za 3 godziny musiałam wstać do szkoły a nawet się nie położyłam. Moja mama wiedziała ,że często nie przesypiam nocy. Nie była z tego powodu zadowolona ale wiedziała ,że mam problemy i po prostu czasami nie mogę... nie mogę usnąć.
Zaczęłam się pakować do szkoły około 6 rano i poszłam na autobus .
*przyjechałam do szkoły*
Klasa nic nie mówiła jak przyszłam do klasy. Usiadłam w ławce i zaczęłam pisać w swoim zeszycie..
Z tyłu rysowałam sobie Harrego ,którego pamiętałam z przed lat i chłopaka ,którego poznałam wczoraj.
Ale pani to zauważyła i zabrała mi zeszyt
- T.I powiedz mi CO TO JEST ?! - zapytała nauczycielka
-Mój zeszyt od biologi.. - odpowiedziałam
-A te rysunki ?
-To są moje rysunki.
-Ale dlaczego one znajdują się w twoim zeszycie i czemu robisz to na lekcji. ?!
-No bo ,ten temat nie jest tak ciekawy jak rysowanie.
-Mam twoje dzieło pokazać całej klasie ??? I jeszcze raz mi będziesz tak pyskować to masz od razu naganną. To było pierwsze ostrzeżenie .
-Naganna mnie nie przerazi .Mogę sobie rysować co chce - pyskowałam dalej,wykłucając się z nauczycielką.Nie mogłam pozwolić by obrażała rysunki ,które są dla mnie tak ważne.
-Dziecko . Do dyrektorki jak się tak wyrywasz do kłótni !! już !
-Dowidzenia - powiedziałam i wyszłam z klasy,ze szkoły. Nie byłam u dyrektorki. Po prostu uciekłam.
Szłam chodnikiem do przystanku.Autobus miał przyjechać za 20 minut ,więc czekałam.
Na przystanek przyszedł jakiś nie znajomy mi chłopak.
-Mogę się dosiąść ? -zaczął mówić.
-Przecież to przystanek autobusowy,każdy może tu siadać. - odpowiedziałam
-No tak .Tylko chciałem się zapytać. Aaa.. ty co tak wcześnie z plecakiem ?? o 8.30 chyba są już lekcje co ?-pytał
-Ale co cie to obchodzi.. ?
-Ja zwiałem. Gdzie jedziesz ?
-do domu,a gdzie niby mam jechać ?
-A gdzie mieszkasz ?
-Chyba tego nie muszę ci mówić ?
-Nie no jak chcesz. Jak ci na imię ??
-Nie ważne..
-Dobra jak wolisz... a gdzie się uczysz ?
-3a gimnazjum nr96. Ale po co się tak wypytujesz ?
-Po prostu.Chcę z kimś porozmawiać. Od paru lat nie mam z kim.
-Nie masz... ? w jakim sensie ?
-Nie mam, normalnie ,najzwyklej nie mam !!
-Ale dlaczego ?
-Bo tak.
-Ty się pytasz,ja ci odpowiadam może też byś coś powiedział ?
-Nie mam zbyt wielu znajomych... proste ?
-Wiem coś o tym .
-A powierz mi w końcu jak ci na imię ?
-Jestem T.I
-To bardzo ładne imię ... Ja nazywam się Leo.
-Miło mi. A ty gdzie się uczysz ??
- Ja 1b liceum nr 69
-naprawdę ??? ja będę tam chodziła :D
-O to fajnie.To fantastyczna szkoła nie ma co.
-Wiem . W tej szkole podobno są 4 lata ??
-Tak są 4 lata nauki. Później są 3 lata i 3 rodzaje studiów,w budynku oddzielnym obok liceum .
-jak to ?? studia też tam są ?? jakie 3 rodzaje ??
-Tak są. Muzyka, ekonomia i studia hmm... nie wiem jak się nazywają ale takie co zostajesz nauczycielem no wierz.. :)
*przyjechał autobus*
-Do zobaczenia Leo ,muszę iść.
-Papa - zakończył rozmowę chłopak. Leo był bardzo ładny ! Nawet mi się podobał ale wcale go nie znałam.Ale miło nam się rozmawiało.
Wróciłam do domu i zaczęłam rysować znów Harrego ,tym razem na własnej kartce . Musiałam się też trochę pouczyć więc wzięłam książki z tematami ,które mało rozumiałam i poszłam na pole. Tam lubiłam również czytać. Było wtedy jakoś po 16...
Usiadłam ,zaczęłam czytać po czym nagle ktoś powiedział za moimi plecami.
-Hej T.I - strasznie się przeraziłam więc krzyknęłam :
-AAA !
-Spokojnie to ja ,Harry.
-Co tu robisz ?
-Często tu przychodzę. Nie wiedziałem ,że ty też.
-Ty tu przychodzisz ? ja tu przychodzę od małego !
-Ja też.. zawsze tu przychodziłem .
-Nie wiedziałam... Jak u ciebie leci ?
-Jakoś ,jakoś . :) a u ciebie ?
-Jest wszystko ok.
-Co czytasz ?
-a nic.....
-No pokaż . -zabrał mi książkę i mówił :
- Ooo.. Biologia ?
-Tak ,tak biologia. Ciężko mi idzie i chciałam się pouczyć.
-Mogę ci coś wytłumaczyć :D
-Nie,nie dziękuje.
-Czemu nie ? Patrz ta komórka jest bakteryjna bo nie ma substancję jądrową zamiast jądra komórkowego.
-Dobra ,dobra wiem.
-Ale daj mi pomóc.
-Harry ,nie chcę się teraz uczyć.Zwłaszcza z tobą.
-haha to co chcesz ze mną robić ???
-Chciałam cię zapytać. Skąd znasz to miejsce ?
-Często spędzałem tu czas jak byłem mały.
-A z kim ??
-Oj tam nie pytaj mnie o takie szczegóły. Już nie pamiętam.
-Jak to ,jak to nie pamiętasz ??
-No po prostu. Dobra idę do domu bo potem muszę jeszcze kogoś odwiedzić .
-No dobra ,to do zobaczenia pa !
-Pa - zakończył tym słowem naszą rozmowę. Sama również wróciłam do domu .
W domu uczyłam się tej głupiej biologi przez jakieś kolejne 2 godziny !!
Moja mama wróciła do domu i zrobiła mi kolacje.
Ktoś zapukał do naszych drzwi......
fajneee <3
OdpowiedzUsuńnext kiedy? c:
Zapraszam na mojego <3
http://forever-young-forever-life.blogspot.com/
skomentuj, proszę <3
Genialne <33
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Zapraszam do mnie:)
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/
fajneeee !!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać! :)
OdpowiedzUsuń